wtorek, 5 listopada 2013

Bar Mad-Dog Łódź, czyli tam gdzie prawdziwi bałuciarze mogli zjeść pierwszy w Łodzi gyros

       Dzisiejszy wpis nie będzie dotyczyć żadnej modnej, nowo otwartej restauracji w centrum miasta, ani pubu w strefie Off Piotrkowskiej. Dzisiejszy wpis, będzie bowiem o lokalu dla bałuciarzy z krwi i kości, a może i prawdziwych hipsterów. Mowa bowiem o barze Mad-Dog usytuowanym na ulicy Zgierskiej 28. Miejscu, które darzę sporym sentymentem, miejscu które odwiedzałem z mamą jeszcze jako mały dzieciak po jesiennych i zimowych zakupach na Bałuckim Rynku, miejscu w którym przyszło mi pierwszy raz w życiu zjeść gyros!
        Jak to z zewnątrz wygląda każdy widzi. "Biały" siding i duże okno z nazwą baru mogą odstraszać, ale niech nikt tu nie udaje świętego. Każdy z nas od czasu do czasu je w takich miejscach. Uwagę przechodnia przyciąga widniejąca od niedawna na szybie kartka A4 z dumnym hasłem informującym nas, że Mad-Dog to pierwszy w Łodzi lokal serwujący gyros! I wiecie co? Faktycznie może to być prawda. Jadłem go tutaj, gdy Warszawa i Kraków o Sphinxie jeszcze nie słyszały. Pierwszy Sphinx w Łodzi powstał w 1995 roku, a Mad Dog w 1991 :)
       W środku, podobnie jak na zewnątrz, czyli na wszystkich ścianach biała oblicówka. Poza tym 3-4 małe stoliczki, długa lada z wystawionymi napojami i uśmiechnięta pani w fioletowym fartuszku, która z każdym zamieni kilka ciepłych słów. Generalnie, przez przeszło 15 lat niewiele się tu zmieniło. W niczym to jednak nie przeszkadza. Dzięki dobrej lokalizacji, knajpka już dawno wpisała się w serca bałuckiej społeczności, a w porze obiadowej nie raz przyjdzie nam poczekać na wolny stolik.
       A co w menu piszczy? Oczywiście gyros, serwowany w bułce lub na talerzu z frytkami, sosem i surówkami (17zł), połówka porcji kosztuje 11zł, można też kupić za piątaka hamburgera, frytki i hot-dogi. A co najważniejsze, do każdego posiłku kawa gratis. Tak było, jest i będzie! Można też nabyć herbatę i napoje gazowane w puszcze lub lane z butelki ;) Ceny nie powinny więc nikogo odstraszyć!
       A sam gyros, choć podawany na plastikowych talerzykach, ze sztućcami z tego samego tworzywa, jest całkiem niezły. Mięso jest soczyste, ładnie wypieczone, odpowiednio przyprawione i wyraziste w swym smaku a przy okazji nie obcieka tłuszczem, jak w niektórych innych lokalach tego typu. Reszta składników również nie budzi zastrzeżeń. Surówki są bardzo świeże a frytki złociste i chrupiące. Jednocześnie porcja jest na tyle duża, że nawet głodny jegomość się nią bez problemu naje. Dla dziewczyn i malutkich głodów polecam zaś zamawianie 1/2 porcji. Na dania nie przyjdzie długo czekać. Na ogół można szamać już po 10 minutach.
      Rekapitulując, jeżeli zajdziesz kiedyś czytelniku w okolice Placu Kościelnego lub Bałuckiego Rynku i akurat złapie Cię głód, a jednocześnie nie przeszkadza Ci anturaż wnętrz przedstawionych na zdjęciach i barowy klimat to wstąp śmiało do Mad Doga. Znajdzie się oczywiście parę knajpek w naszym mieście serwujących lepszy "gyros", ale skoro ta był pierwsza, to chyba warto zajrzeć do niej choćby z ciekawości ;)

POLUB NAS NA FACEBOOKU: FOOD FETISH PO ŁÓDZKU

10 komentarzy:

  1. Ze Sphinxem to zły przykład bo on jest akurat łódzki i zanim się pojawił w Wawie to dużo czasu minęło ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rekapitulując..?

    OdpowiedzUsuń
  3. rekapitulacja - streszczenie, zwięzłe powtórzenie treści; zestawienie zdarzeń, faktów, wyłożonych, wypowiedzianych myśli
    rekapitulując - podsumowując dłuższy wywód

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem, ale wydaje mi sie, że autor wpisu niepotrzebnie sili się na takie zwroty, opisując bude obłożoną sidingiem...

    OdpowiedzUsuń
  5. autor nie "sili się", trafny dobór słów - trzeba czuć o czym pisze i tyle

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten bar już został zamknięty? Czy gdzieś przeniesiony ?

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba obie panie zmarły w krótkim czasie ale sos do girosa jaki robiły nigdzie na świecie nie smakował tak bardzo to ich tajemnica sos czosnkowy to bajka sama w sobie wiedzą ci co jedli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach... Gdzie teraz podobnego gyrosa zjeść...?

      Usuń
    2. Gdzie można jeszcze coś podobnego z jeść

      Usuń