czwartek, 28 listopada 2013

Pierogarnia Kasza i Grzyby Łódź, czyli pierogi po sąsiedzku ;)

          Moja miłość do pierogów nigdy nie ustanie. Dlatego też, poniższy wpis będzie kolejnym dotyczącym łódzkich pierogarni, a jednocześnie miejsc mało znanych szerszemu odbiorcy (nie mylić z odbiorcą grubszym). Tym razem wybierzemy się bowiem na jedno z bałuckich osiedli, na ulicę Marysińską 92, gdzie mieści się Kasza i Grzyby – niewielka, zaaranżowana w parterowym mieszkaniu jednego z bloków pierogarnia z ciekawym wystrojem i jeszcze ciekawszym menu :) Pierwszy raz odwiedziłem ją niewiele po otwarciu, na początku tego roku, drugi raz całkiem niedawno! Czy coś się zmieniło? Czy warto się wybrać? Przeczytajcie!
          Z zewnątrz lokal ewidentnie wyróżnia się na tle szarego, odrapanego budynku. Pomalowana na zielono fasada rzuca się w oczy, podobnie jak czerwony baner zawieszony na jednym z balkonów (choć ten akurat nie wygląda zbyt estetycznie). Pod lokalem zaaranżowano mini ogródek, który podczas moich wizyt nie był czynny ze względu na kiepską pogodę.
           Wewnątrz pierogarnia prezentuje się dużo ciekawiej, szczególnie jak na osiedlowy lokalik. W ogóle nie czuć, że znajdujemy się w mieszkaniu, no może pomijając niewielką powierzchnię użytkową. Jest jasno, przytulnie i czysto, a liczne, fajne dodatki nadają miejscu klimatu. Jest piękna drewniana lampka, drabina zaaranżowana na półkę, wiadereczka z żywymi roślinkami, stylowa patera z kloszem, przyjemne oświetlenie nad barem z podwieszonych słoików i kilka innych bibelotów, na których aż miło zawiesić oko. Jedną ze ścian mniejszego pomieszczenia wytapetowano zaś kartkami z meblowych katalogów IKEA :)
          Nad wszystkim czuwają przesympatyczne Panie z obsługi, które z chęcią doradzą jakie pierogi wybrać, przyjmą zamówienie i jeszcze przyniosą je nam do stolika. Na danie nie trzeba zaś będzie zbyt długo czekać :)
          To, co aktualnie znajduje się w menu, znajdziemy na olbrzymiej tablicy na ścianie za barem. Przyznać trzeba od razu, że wybór nie dla wszystkich będzie łatwy. Kasza i Grzyby oferuje bowiem poza klasycznymi pierogami, kilka atypowych pozycji. W karcie dań znalazły się więc nie tylko pierogi ruskie, z kapustą i grzybami, z owocami, z białym serem czy z mięsem, ale też z kaszą i grzybami, serem żółtym, szpinakiem i serem feta, z czekoladą i bananami lub ananasami, na pierogach swojskich, pierogach z kaszanką, czy pierogach italiano z mięsem i spaghetti skończywszy. Za tak ciekawe i fantazyjne propozycje należą się duże brawa! Poza pierogami można także zamówić zupy, z rosołem, kartoflanką i nieśmiertelnym barszczykiem na czele. Dla największych głodomorów ciekawymi mogą okazać się zaś zestawy XXL w cenie 15zł, wśród których dla przykładu: schabowy z ziemniakami i surówką, czy cepeliny z mięsem i surówkami. Warto też dodać, że dania można zamówić na wynos, a nawet z dowozem do domu.
          I choć podczas pierwszej wizyty w styczniu pierogi nie do końca mnie przekonały, to powtórne odwiedziny zatarły to wspomnienie. Jak było w styczniu? Mówiąc krótko, nieco bez smaku, brakowało wyrazistości i doprawienia dla lepszego wrażenia. To na szczęście uległo zmianie. Pierogi są teraz nieco większe (wg ulotki mają 11cm długości) i zdecydowanie smaczniejsze. Ciasto nie budzi żadnych zastrzeżeń. Nie przepadam za ciastem zbyt cienkim i nadmiernie elastycznym, na szczęście to w Kasza i Grzyby jest idealne, dobrze rozwałkowane, bez grudek, niezbyt kleiste i smaczne :) Farsze również niczego sobie – oczywiście jedne są lepsze, drugie gorsze, sporo zależy też od osobistych preferencji. Mnie najbardziej przypadły do gustu nadzienia italiano, swojskie (z kiełbasą) i z kaszą i grzybami, ze słodkich czekolada z bananem. Do pierogów na słono okrasa pod postacią skwareczków, pierogi słodkie serwowane są zaś ze śmietaną z cukrem.
          Mamy więc fajny wystrój i smaczne, szybko podawane pierogi w bardzo ciekawych konfiguracjach – a jednak po wszystkim pozostał u mnie pewien niedosyt. Pierogi, choć wg ulotki powinny mieć 11cm długości, są w rzeczywistości mniejsze – większość z tych, które zamówiłem na wynoś miała ok. 9cm. Niby nic, a jednak warto o tym wspomnieć. W połączeniu z ceną, która dla sporej części pierogów wynosi 1,50zł (niektóre po 1zł, banan z czekoladą po 2zł), prawdziwy głodomór powinien się spodziewać wydatku rzędu 14-17zł za same pierożki. Ja przynajmniej, żeby się najeść, muszę w Kaszy i Grzybach zamówić około 12 sztuk, a nie należę do osób, które jedzą nad wyraz dużo :) Dodając do tego zupę lub napój liczyć musimy się z obiadem w cenie przynajmniej 20zł i choć nadal nie jest to wygórowana kwota, to nie mogę w tym miejscu nie wspomnieć o mojej ulubionej osiedlowej pierogarni - Co ludzie powiedzą, gdzie za niecałe 10zł najadam się do syta pierogami i barszczykiem.
          Mimo wszystko, Kasza i Grzyby w kategorii lokali szybkiej obsługi wypada w mej opinii bardzo dobrze. Jestem pewien, że sporo mieszkańców najbliższej okolicy jadło tam już nie raz. Pierogi są bowiem smaczne, ich wybór olbrzymi, a całości dopełniają estetyczne i przemyślane wnętrza, o których często zapominają właściciele innych osiedlowych knajpek. Jeżeli przyjdzie Wam kiedyś zawitać w okolice ulicy Marysińskiej, wstąpcie na zielony parter i przekonajcie się sami :)
POLUB NAS NA FACEBOOK'U: FOOD FETISH PO ŁÓDZKU
Nie posiadam praw autorskich do zamieszczonego w poście logo lokalu, pochodzi ono z oficjalnej strony restauracji Kasza i Grzyby

1 komentarz:

  1. pyszne pierogi...super schaboszczak i miłe Panie :) POLECAM

    OdpowiedzUsuń