Ostatnia sobota upłynęła w kulinarnej Łodzi pod
znakiem Restaurant Day. Naszej ekipy nie mogło oczywiście zabraknąć
na tym evencie, przyznać jednak musimy bez bicia, że zdążyliśmy
odwiedzić jedynie dwa lokale...Słyszeliśmy od znajomych wiele
dobrych opinii o wszystkich jednodniowych restauracjach biorących
udział w tej edycji festiwalu, tym mocniej kajamy się więc za
poniższą, jakże niepełną relację. Obiecujemy mocną poprawę
podczas kolejnej edycji!
Francja elegancja ze Świetlicą Podwórkową w SP 111
Francja elegancja ze Świetlicą Podwórkową w SP 111
Od wejścia przywitały
nas uśmiechnięte dzieciaki! Tak, tak, w tym lokalu bowiem członkami
obsługi byli podopieczni Świetlicy Podwórkowej i przyznać trzeba,
był to strzał w dziesiątkę! Na restaurację zaadaptowano dużą
salę szkolnej stołówki, dzięki czemu przyszło nam zasiąść
przy kolorowych stolikach, na równie kolorowych, plastikowych
krzesełkach :) Sporych rozmiarów pomieszczenie dało gwarancję, że
każdy gość znajdzie dla siebie miejsce.
W karcie dań do
wyboru krem pomidorowy, zupa cebulowa, Ratatouille, gęś piernikowa,
tarta z łososiem lub cukinią i suszonymi pomidorami, a na deser
muffinka do wyboru. Zdecydowałem się na zestaw w skład którego
weszła zupa cebulowa podawana z francuską bagietką. Bardzo
smaczna, gęsta i esencjonalna, zabrakło w niej tylko tego co
uwielbiam w kremie cebulowym, czyli sera :) Drugie dania z menu, do
czasu naszej wizyty się już skończył, zaproponowano nam więc
kurczaka w winie. Muszę przyznać, że porcja była olbrzymia. Dwie
pałeczki i kawałek piersi, podane z ryżem i tartym jabłkiem, do
tego sosik – czyli prawie jak u mamy :) Następnie przyszła kolej
na tartę z cukinią i pomidorami – podawana na zimno, bardziej
kojarzyła mi się z pizzą niż tartą :) Na deser słodka babeczka
z lukrem i kolorową posypką. Wpisaliśmy się też do księgi gości
i najedzeni do syta udaliśmy do kolejnego lokalu.
Podsumowując,
Świetlica Podwórkowa wywiązała się z zadania jakim było
Restaurant Day bardzo dobrze! Na największą pochwałę zasługuje oddanie w ręce dzieciaków roli kelnera. Na pewno niejedno z nich musiało przełamać się, by podejść i porozmawiać z klientem,
poza tym obalono mit, że świetlica to tylko zabawa, jak widać, to
również nauka i ciężka praca. Cieszy fakt, że pieniążki
zarobione podczas festiwalu zostaną wykorzystane na cele statutowe
świetlicy :)
Bar Mleczny w Bibalo Design
Bar Mleczny w Bibalo Design
Rzut beretem od
Świetlicy Podwórkowej znajdował się kolejny punkt na mapie
Restaurant Day – mianowicie Bar Mleczny w Bibalo na Polskiej
Organizacji Wojskowej 25. Bibalo to nowy kolektyw trójki znajomych –
Ewy, Bartka i Maćka, którzy w swej pracowni oferują odnawiane na
zamówienie meble retro z epoki PRL-u, artystyczne malowanie ścian
(murale) jak i kompleksowe projektowanie wnętrz. Tym razem jednak
zaoferowali odbiorcy coś jeszcze, mianowicie dania rodem z barów
mlecznych. Nie mogło więc zabraknąć wszelakiej maści ręcznie
lepionych pierogów (5zł za porcję), zupy ogórkowej i grochówki
(3zł za 300ml), przepysznych ciast (3zł) i domowego kompotu :)
Jeden rzut oka na
jedzenie wystarczył by wiedzieć, że popełniłem błąd! Tyle
pierogów i ciast, a ja już praktycznie przepełniony... Pierożków
nie mogłem sobie jednak odmówić. Padło na ruskie (szkoda, że
litewskich już nie było) okraszone cebulą i skwareczkami. Ciasto
świetne, farsz również, okrasa identyczna z tą, którą sam
robię, nie mogę więc mieć zastrzeżeń. Po pierożkach znalazłem
jednak jeszcze miejsca na ciasto. Do wyboru sernik, strucla z
jabłkami, szarlotka, ciasto z konfiturą śliwkową. Wybrałem
ostatnią pozycję, oj było słodko :) Jeszcze kompot z jabłek i
osiągnąłem pełnię, nie tylko szczęścia ;)
Bibalo udało
się zaś doskonale połączyć pasję do gotowania, z pasją
zawodową. Każdy klient restauracji (a było ich sporo), mógł porozmawiać z twórcami
firmy nie tylko o pierogach ale i o designie, renowacji mebli czy
muralach. Na stołach z euro-palet rozłożono wzorniki i gazety
wnętrzarskie, nie było też trudno o darmową poradę architektów,
siedząc przy okazji w poddanych przez nich renowacji, wygodnych
fotelach rodem z PRL'u. A wszystko to w fajnym, pofabrycznym wnętrzu.
Jeżeli ktoś z Was chciałby zapoznać się z ofertą Bibalo Design,
niech się kliknie tutaj.
A kolejna edycja Restaurant Day już 16 lutego 2014 roku. Czekamy!
A kolejna edycja Restaurant Day już 16 lutego 2014 roku. Czekamy!
POLUB NAS NA FACEBOOK'U: FOOD FETISH PO ŁÓDZKU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz