Kolejny wieczór kulinarny
ze znajomymi przyszło mi spędzić w Kamari (www.restauracjakamari.pl), stosunkowo nowej restauracji,
specjalizującej się tylko i wyłącznie w kuchni greckiej. Lokal usytuowany jest
w samym sercu miasta, przy ulicy Piotrkowskiej 15. Dojechać możemy więc bez
problemu komunikacją miejską jak i samochodem, ten przyjdzie nam jednak zostawić na Placu Wolności lub jednej z najbliższych restauracji
przecznic – ulicy Rewolucji 1905 lub na Jaracza (za dnia mogą być problemy z
miejscami parkingowymi).
Wnętrze prezentuje się bardzo
okazale. Urządzone w greckim stylu, na szczęście bez zbędnego przepychu.
Dominuje charakterystyczna biel połączona z intensywnym błękitem - zestawienie
dobrze znane każdemu, kto choć raz odwiedził Grecję, a w szczególności zawitał
na Santorini. Przyjemne oświetlenie, proste lecz wygodne krzesła, bardzo
ciekawie zaaranżowana przestrzeń pod sufitem, zawieszone na ścianach niebieskie
okiennice z dzbankami i butelkami, a także podłoga będąca połączeniem płytek i
czarnych kamyczków ułożonych tak, by stanowić drogę przez cały lokal – wszystko
to zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie. Taki wystrój sprawia, że w
restauracji jest przytulnie i chciałoby się w niej zostać na dłużej. Z
głośników sączy się grecka muzyka a dopełnieniem śródziemnomorskiego klimatu
mógłby być już chyba tylko widok na morze i przechadzające się po lokalu koty :)
Dodatkowymi atutami Kamari są: szybkie, darmowe wi-fi, schludna łazienka,
klimatyzacja i ogrzewanie podłogowe.
Choć w Grecji byłem już dwa razy
to kulinarnie zawsze kojarzyła mi się wyłącznie z fetą, oliwkami, sałatkami i
gyrosem polanym jakże nielubianym przeze mnie tzatziki. Dlatego też z menu (www.restauracjakamari.pl/pl/menu)
postanowiłem wybrać mniej znane pozycje. Przystawka – tomatokieftedes, czyli
kotleciki warzywne w cieście z miętą posypane kozim serem, danie główne –
giouvetsi, grillowany kurczak z makaronem w kształcie ryżu i świeżymi
pomidorami. Inni zamawiają sery, gyrosy i szaszłyki drobiowe z dodatkami
(frytki, ryż, pita, zapiekane ziemniaczki do wyboru w cenie dania głównego
gratis)
Po chwili na stole zawitały
zamówione przez nas napoje i szybka, darmowa przystawka – pieczywo opiekane z
sosem tzatziki, miło. Niewiele później obsługa przynosi przystawki. Moje
tomatokieftedes jest niestety bardzo przeciętne - ładnie podane, nie ma
jednakże prawie w ogóle smaku. Nie czuć ani warzyw, ani mięty, ani ciasta
piwnego, rozczarowany mogę porównać to do nieprzyprawionego placka
ziemniaczanego - zdecydowanie odradzam. Skosztowałem jeszcze Halloumi, czyli
grillowanego sera owczego koleżanki – o wiele lepsza przystawka od mojej.
Po zjedzeniu kelnerka sprząta
talerze, a jakieś 5 minut później na stolik trafiają pierwsze główne dania
(łączny czas oczekiwania na główne danie – ok. 15 minut). Pani zapomina
niestety o nowych zestawach sztućców, na szczęście po delikatnym zwróceniu
uwagi szybko je przynosi wraz z ostatnimi talerzami. Porcje są przeciętnej
wielkości. Dla większości osób będą wystarczające, głodomorom polecam jednak
zamówić przed głównym daniem jakąś zupę lub większą przystawkę. Moje giouvetsi
było stosunkowo dobre, kurczak i ryż nie były rozgotowane, sos również mi
smakował, ogólnie danie bardzo zbliżone w smaku do spaghetti napoli kurczakiem.
Na widelec nadziałem także nieco gyrosu kolegi – tutaj niestety sytuacja jak z
moją przystawką, jak dla mnie mięso, choć ładnie wypieczone i soczyste, było zdecydowanie
za słabo doprawione. Skosztowałem także szaszłyku drobiowego znajomej – całkiem
niezły, z pewnością lepiej przyprawiony niż gyros. Mięsa są serwowane z tzatziki, który z pewnością ratuje sytuację,
ja jednak nie przepadam za większością białych sosów.
Na zdjęciu po lewo moje danie - giouvetsi, po prawo szaszłyk drobiowy z ryżem i sosem tzatziki
Po zjedzeniu przyszedł czas na
rachunek. Ten bez problemu mogliśmy rozdzielić na każdego z uczestników
kolacji. Ceny w Kamari są umiarkowane. Większość dań głównych oscyluje w
granicach 23-25zł, znajdą się jednak również dania tańsze i droższe, za drogie
są zaś w moim odczuciu niektóre przystawki (w tym wybrana przeze mnie). Za
kolację (przystawka + danie główne + Nestea)
przyszło mi zapłacić 33zł.
Słowem podsumowania, Kamari to
ciekawa propozycja dla każdego, kto chce spróbować specjałów kuchni
śródziemnomorskiej. Na duży plus zasługuje bardzo, ale to bardzo dobry wystrój
wnętrz a także miła, fachowa obsługa, której nie można prawie nic zarzucić.
Korzystne jest również ulokowanie restauracji w samym centrum Łodzi. Jeżeli
chodzi o jedzenie, to większość osób z którymi odwiedziłem lokal nie miała do
niego zastrzeżeń i stwierdziła, że w Kamari można smacznie zjeść. Osobiście nie
do końca podzielam tę opinię, wolałbym bowiem by potrawy były lepiej doprawione
i bardziej wyraziste w smaku (z czym zgodził się jeden z uczestników kolacji).
Niektóre dania powinny być również nieco tańsze, szczególnie, że nie każdą
pozycją z karty można się najeść do syta. Ogólnie jednak z Kamari wyszedłem
zadowolony i pewnie dam restauracji jeszcze szansę by zaskoczyć mnie smakiem
innych potraw z bogatego i ciekawego menu greckiej kuchni.
Zdjęcia dań autorstwa własnego, zdjęcia wnętrza lokalu pochodzą z oficjalnej strony internetowej restauracji. Więcej na: www.restauracjakamari.pl
Ocena:
Jedzenie: 5,5/10 - Wystrój: 8/10 - Obsługa: 7/10 - Jakość/cena: 6/10
Zdjęcia dań autorstwa własnego, zdjęcia wnętrza lokalu pochodzą z oficjalnej strony internetowej restauracji. Więcej na: www.restauracjakamari.pl